poniedziałek, 16 listopada 2015

11 miesięcy moja kochana córeczka ;*

Hej ;)
Dzisiaj pierwsza próba pisania posta na telefonie ;)
Mam nadzieję że wszystko przebiegnie sprawnie i będę mogła z Wami częściej tu być. Oficjalnie od 1,5 miesiąca jestem samotną matką z wyboru. Czy trudno nie mogę napisać bo jestem szczęśliwa.
Kobieta ma czuć się dobrze, ma być spełniona i ma być idealną matką. Ja dla mojej księżniczki jestem!  Staram się jak mogę <3
Kocham tą małą istotę tak bardzo mocno!!!
Przeprowadzka była ekspresowa, lokalizacja super, urządzenia jeszcze nie do końca, ale cały czas nad tym pracuję ;)
Za niecały miesiąc roczek mojej księżniczki ale to szybko leci!
Stwierdziłam że już chyba do końca życia będę najbiedniejsza właśnie w grudniu hehe
Mikołaj, Urodziny i Święta Bożego Narodzenia :p dlatego już w listopadzie zaopatruje się w prezenty ;) kupiona kula hula i grający ślimak na mikołaja na roczek planuję pamiątkę sztućce z osobistym grawerem które zawsze będą z nią. Oprócz tego jeszcze jakieś grające zabawki które chociaż na 2 minuty zatrzymaja ją w pozycji siedzącej heh
Na dzisiaj kończę ;)
Dobranoc wszystkim szczęśliwym mamusią <3





Kocham cię bardzo mocno kochanie :***

wtorek, 15 września 2015

Wracamy ;)

Po bardzo długiej przerwie powracam ;)
Jeszcze silniejsza, jeszcze bardziej zmotywowana i z innym poglądem na świat...
Wiele się zmieniło... Zacznijmy od początku ;)
Moja najwspanialsza kochana, grzeczna, cudowna....(i tak dalej) córeczka dzisiaj ma 9 miesięcy!
Nawet nie wiem kiedy ten czas tak szybko zleciał, teraz to ona jest moim wyznacznikiem czasu i chyba zaczyna mnie to przerażać he he he
Gdzie ten czas uciekł nie mam pojęcia...?!
Wiki zaczyna raczkować, wiecznie się śmieje ;) 
Mamy 3 zęby i 3 się przebijają ;) 
Jak na okres kiedy wszyscy dookoła mnie straszyli przechodzi to w miarę spokojnie ;) 
Radzimy sobie bez maści, żeli i tym podobnych ;)
Zmienia się praktycznie z dnia na dzień ;) 
Wszystko zaczyna ją interesować, wszystko musi dotknąć, wziąć do buzi itp. Moje kochane dziecko od początku nie chciało smoczka i tak też zostało do dnia dzisiejszego ;) 
Cierpliwość ? 
Czasem jej brak, gdy nie mogę nic zrobić bo dziecko płacze okropnie... :(
Ale chyba każda matka w tym momencie wie o co mi chodzi ;)
Kolejny etap zmiany zaczęłam od znalezienie pięknego mieszkania za naprawdę małe pieniądze... 
Już się nie mogę doczekać aż zacznę przeprowadzkę, urządzanie i wicie mojego małego gniazdka ;) 
Och tyle się dzieje... 


 

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Pierwsze chwile razem :)

KOCHANA CÓRECZKO! 

Już ponad miesiąc mija odkąd jesteś ze mną :) wspaniały czas gdy patrząc na Ciebie nadal nie mogę się nacieszyć :) całe moje życie zaczęło kręcić się wokół Ciebie i jest wspaniale. Jesteś najpiękniejszym i najsłodszym dzieckiem jakie widziałam. Aż trudno mi sobie pomyśleć że przez 9 miesięcy mieszkałaś w moim brzuszku. Jak na wszystkie porady o wysypianiu się jestem wyspana córeczko :) może dwie noce były gorsze ale jesteś naprawdę grzeczna :) gdy dolegliwości po cesarce minęły mogę się w pełni opiekować Tobą i chyba mi to nawet wychodzi :) Mimo mojej paniki na samym początku i niezrozumieniu Ciebie :) Już potrafię rozróżnić Twój płacz i Twoje potrzeby :) oby tak tylko dalej :) Już potrafisz cichutko leżeć w łóżeczku i wpatrywać się w świat :) Pozwalając zjeść mamie :) Budzisz się w nocy o 1:00, 3:30 i 6:30 :) myślę że nie jest najgorzej...
Cudownie że Cię mam!
W pierwszych minutach już byłam gotowa oddać za Ciebie życie <3


Chciałam wam pokazać mój skarb :) a więc oto Wiktoria Maria :)
W pierwszych minutach życia




Z braciszkiem :)




Z mamą :)


Taka jestem słodka :)




Buuuziaki dla wszystkich :***

wtorek, 16 grudnia 2014

Nowe życie :)

witajcie :)
Już się nie martwię brakiem instynktu, juz nie mam obaw! Już jest tylko miłość!!! I to jaka!!!
Wiktoria :) 15.12.2014rok, godzina 15:00 :) 3250gram czystej miłości! 10 punktów, zdrów jak rybka.
Jest taka malutka i taka MOJA!!! Dziękuję wam wszystkim <3 że byłyście ze mną myślami :)
Bardzo miło mi się zrobiło czytając wasze komentarze :)

Niestety nie udało mi się dodać dla was zdjęcia :( więcej postów po powrocie do domku 

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Dzień przed cesarką!!!

Witam <3

Za 10 minut mogę powiedzieć że już DZIŚ !
Na godzinę 11:00 mam być w klinice. Godzina 10:00 wyjazd.
Chyba mnie to przeraża... 
Nadal chyba nie zdaję sobie sprawy z tego że już za kilkanaście godzin zobaczę swoją małą kruszynkę :)
Wiktorię!
Naprawdę niesamowite uczucie ;) 
Strach, niepokój i szczęście w jednym.
Sama nie wiem co mnie czeka. 
Wiem jedno!
Jutro WIELKI dzień ! ! !
P.S. Odezwę się jak tylko będę mogła ;)

sobota, 6 grudnia 2014

9 dni do porodu!

Witamy ;)
Zostało Nam już tylko 9 dni!
Za 4 dni wizyta przedporodowa w klinice a mnie dopadają myśli na temat naturalnego porodu...
Co przemawia ZA porodem naturalnym ? Krótkotrwały ból i szybki powrót do ćwiczeń. Tylko tyle.
Oczywiście mam jeszcze 4 dni do przemyśleń...
Zastanawiam się o co powinnam zapytać na takiej wizycie, listę pytań już zaczęłam sobie robić w głowie ;)
No i jak przystało na kobietę w ciąży i mnie dopadły negatywne skutki ;(
Nie potrafię już założyć butów przez spuchnięte nogi, kostek wcale nie widać i to dziwne uczucie przy chodzeniu :(
Woda odkłada się gdzie tylko może...
Rano budząc się mam strasznie spuchniętą twarz... Muszę odczekać godzinę by swobodnie otwierać oczy... 
No ale nie mogło być tak kolorowo do samego końca. 
Przez całą ciąże nic mi nie dolegało i te ostatnie dwa tygodnie chyba musiały być mniej przyjemne...
Czuję się jak ogromna, ciężka gąbka do tego napuchnięta :(
Samopoczucie oceniam na -3. 
Mimo że dalej sprawnie czyszczę dywan, myję podłogi, układam w szafkach, czyszczę wszystko bo w końcu się przeprowadzam powoli ;)
Prezenty na święta już prawie wszystkie kupione, bo przecież nie będę miała już okazji wyjść i coś kupić... chyba że zakupy internetowe ;)
Ostatnio w Tesco zauważyłam coś MEGA ślicznego dla małej ;)
Śliczny, puchowy kombinezonik i już miał lądować w koszyku gdyby nie cena tego cuda ;/
50 ZŁOTYCH!!!! Szybko przemyślałam sprawę, że to zakup tylko jednych świąt i że mała szybko z tego wyrośnie. Ale naprawdę był śliczny ;)
Już dostałyśmy prezent od cioci w postaci sesji zdjęciowej małej ;) 
Prawdopodobnie końcem grudnia ;) 
Gdy dziecko jest elastyczne i dobrze współpracuje z fotografem ;)
Wszyscy wokół radzą że mam odpoczywać, wysypiać się itp. 
Myślę że macierzyństwo nie jest aż tak straszną sprawą i że jeżeli ktoś sobie zorganizuje dobrze czas i plan działania to nie jest to takie męczące ;)
 Szczególnie że do budzenia w nocy jestem przyzwyczajona i chyba od zawsze w nocy się budziłam minimum raz ;) 
A jak to wyglądało/wygląda u was? :)

 

piątek, 21 listopada 2014

Data porodu 15 grudzień 2014 roku

No i został wyznaczony termin ;)
Niesamowita i jakże wyczekiwana data:
 
15 Grudzień 2014 roku!
 
Dzisiaj mamy już 35 tygodni i 5 dni.
17 listopada byłyśmy razem u Pana doktora na przed ostatniej wizycie ;)
Wszystko wspaniale ;)
Serduszko prawidłowo bije, mała waży 2314g więc smok z niej nie będzie ;)
Chyba że jeszcze wszystko nadrobimy przez te 24 dni !
Matko jak to brzmi TYLKO 24 dni! Niecały miesiąc!
Skończyły mi się wszystkie kremy na rozstępy więc musiałam zakupić nowy ;)
Długo szukałam odpowiedniego aż uległam reklamą w telewizji i opinią innych przyszłych mam. Postawiłam na reklamowany krem firmy PALMER`S Cocoa Butter Formula zawiera on naprawdę wszystkie składniki które mają zapobiegać rozstępom takie jak: masło Shea, witamina E, kolagen, elastyna, olejek arganowy itp.
 
 
Ma on bardzo intensywny i słodki zapach kakao mnie osobiście nie przeszkadza bo zawsze lubiłam takie zapachy, chociaż wyczytałam że wiele kobiet odstawiło go z tego powodu ;)
Konsystencja kremu jest dość gęsta, pod wpływem ciepłych dłoni robi się bardziej elastyczny.
Smaruję się nim kilka dni skóra jest bardziej nawilżona i do tego ten zapach mmm...
Nadal nie zauważyłam rozstępów na swoim brzuszku z czego jestem bardzo zadowolona szczególnie się dziwię patrząc na brzuszek mojej mamy bo wydawało się że ich nie uniknę a tu jednak może jest cień nadziei ;)
Za wyjątkiem 2 cm wokół wyciągniętego kolczyka w trakcie ciąży.
Postanowiłam rozprawić się z tym po powrocie do formy, jak już będę mogła poćwiczyć itp. Albo rozstęp stanie się niewidoczny albo przebiję pępek ponownie.
Z decyzją poczekam jeszcze kilka miesięcy.
 

 
Na początku ciąży nie używałam żadnych witamin dlatego że mój jakże wspaniały poprzedni lekarz powiedział że nie potrzebuje ich brać i że szkoda pieniędzy.
Zmieniłam go dopiero wtedy gdy zaczęłam upominać się o badania których jeszcze nie miałam robionych a wiedziałam że są obowiązkowe w czasie ciąży.
Lekarz zaczął się mnie pytać po co mi tyle badań i czy jestem z innego województwa że chcę te wszystkie badania.
Według niego od początku do końca ciąży powinnam mieć tylko robioną morfologię i badanie ogólne moczu i tyle ;/
Dopiero po jakimś czasie na własną rękę kupiłam witaminy na początku były to:
Teraz obecnie biorę już te wzmacniające rozwój mózgu małej ;)
 
 
Pozdrawiam Pa pa pa ! :)
 
 
 
 
 
 

poniedziałek, 10 listopada 2014

Cesarka na życzenie ;)

Witam ;)
Zdrowie u nas już lepiej ;)
Został tylko kaszel. Dzisiaj robiłyśmy kolejne badania i kolejne 150zł wydane...
 Aj jak te pieniądze uciekają a tu jeszcze trzeba w grudniu mieć 2300zł na cesarskie cięcie :/ 
Decyzja o cesarce była dla mnie czymś oczywistym od samego początku gdy tylko dowiedziałam się o ciąży... 
Jestem tego zdania że to powinna być decyzja kobiety w jaki sposób chce rodzić. Moje ciało i nikt nie każe urodzić mi w sposób naturalny. 
Mówię o tym otwarcie bo uważam że zbyt wiele osób uważa to za temat tabu. Jednym zależy na porodzie naturalnym innym na cesarskim cięciu. 
Należę do tej drugiej grupy. 
Muszę zaznaczyć że dużą rolę odgrywa strach przed bólem lecz nie tylko. U mnie w rodzinie były bardzo ciężkie porody i nie zamierzam tego doświadczać... 
Zamiast męczyć się kilka lub kilkanaście godzin próbując urodzić naturalnie i do tego nie mieć pewności że nie usłyszę po tych godzinach "Musimy przeprowadzić cięcie cesarskie" wolę nastawić się na cesarkę. 
Wolę mieć wyznaczony dzień i godzinę kiedy przyjadę do kliniki, mieć dobrą opiekę i kontrolę nad wszystkim. 
Takie moje zdanie i decyzja... 
Wybrałam prywatną klinikę w Bielsku Białej. 
Trochę kawałek od mojego miejsca zamieszkania, ale dla własnego dobra i spokoju właśnie tam się udamy w grudniu ;)























wtorek, 4 listopada 2014

Przeziębienie w ciąży :(

No i nas dopadło :(
Najpierw gardło i ból wszystkich mięśni, następnie osłabienie i katar :(
To chyba będzie najgorsze przeziębienie... 
Gdyby nie mała wystarczyłyby dwie tabletki Gripexu i byłabym zdrowa.
No ale trzeba się leczyć miodem, mlekiem, gorącą herbatką, syrop z cebuli i Prenalenem wzmacniającym odporność syropem przeznaczonym specjalnie dla kobiet w okresie ciąży i matek karmiących, a że mamy właśnie taką niepewną pogodę to warto wydać te 18zł ;) 
Leżymy cały czas w łóżku i próbujemy wyzdrowieć ;) 
Pozdrawiamy z łóżka ;)



piątek, 31 października 2014

Sesja ciążowa z brzuszkiem ;)

No i na wstępie przepraszam że wczoraj nie napisałam tak jak obiecywałam ;(
Pochłonął mnie dalszy remont w mieszkaniu i sesja. Wykończona wczorajszym dniem nie miałam siły już nic pisać.
Rolety powieszone, blaty kuchenne skończone, listewki przy szafkach prawie do końca zrobione, okna umyte, zawisnął karnisz w kuchni i firanka ;)
Zaczyna robić się już naprawdę przytulnie i kobieco ;) czekam tylko na moment w którym to ja aktywnie będę mogła włączyć się w czynności dekorowania i układania rzeczy w półkach ;)
Jak na razie to robię drobne rzeczy z którymi daję sobie radę, więc nie mogę się już doczekać mojego większego wkładu w to wszystko ;) 
 O torbie do szpitala dalej mogę zapomnieć, mam kaftaniki, ubranka dla mojej księżniczki i jedną koszulę nocną dla mnie ;) PRZERAŻAJĄCE! 
Zdarza mi się wpadać w hormonalne zasadzki i potrafię wpaść w złość przy prostych czynnościach np. jak założenie spodni, czy butów. Jestem wtedy zła na samą siebie że aż tak mi to nie wychodzi, że tyle czasu to zajmuje i że aż tak się przy tym męczę. Bo przecież jestem młoda a nie radzę sobie z najprostszymi czynnościami. Staram się być w każdej czynności samodzielna, radzić sobie sama, bo przecież nie mam napisane na czole inwalida...
Może źle robię i powinnam poprosić najbliższych żeby mi pomogli, przynajmniej zaoszczędziłabym sobie tylu złości... Och... 
Obiecałam że podzielę się z wami zdjęciami ;)
Sesja cudowna, było dużo śmiechu, dziękuję mojemu fotografowi za kawał dobrej roboty ;)
Zdjęcia na pewno będą wspaniałą i dłuuugą pamiątką ;)










środa, 29 października 2014

Dylematy

Postanowiłam zrobić sobie pamiątkową sesję zdjęciową z brzuszkiem ;)
Jutro przypada jej termin o 17:00 ;)
Oczywiście to nie koniec moich planów na jutrzejszy dzień, bo od rana czeka nas ciężka praca w wynajętym mieszkaniu ;)
Blaty kuchenne już są, jutro montowanie rolet i karnisza w kuchni bo te inne jeszcze nie są zamówione. Poza tym zamontowanie umywalki z której cieszę się chyba najbardziej he he he 
Mama na dole męczy się na maszynie, żeby uszyć firanki a ja obmyślam plan sesji zdjęciowej ;)
Na szczęście mam zaprzyjaźnionego fotografa więc koszta sesji mnie nie dobijają ;)
A uważam że taka pamiątka będzie najwspanialsza ;)
Szperając w internecie szukam cały czas pomysłów, kilka już mam i bardzo chętnie podzielę się nimi z Wami jutro wieczorem ;)
Powoli zaczynam układać rzeczy do przeprowadzki i coraz bardziej zaczynam się wszystkiego bać.
Nowa sytuacja, nowe miejsce, nowe życie... Najbardziej boję się że nie zdążę z tym wszystkim...
Czytając blogi innych przyszłych mam widzę że wszystkie w 32 tygodniu mają już całą wyprawkę, torbę do szpitala spakowaną i tylko codziennie sprawdzają czy nic w niej nie brakuje...
Nie mam ani torby, ani skompletowanej wyprawki... 
Jeszcze tyle rzeczy brakuje nie dość że dla Mojej Małej Księżniczki to jeszcze dochodzą rzeczy do mieszkania... 
Rodzina bardzo nam pomaga i jestem im bardzoooo wdzięczna za wszystko co dla nas robią ;) 
Bez nich nie dałabym sobie rady... Codziennie to doceniam <3





W dzień śpiąca w nocy zaś bardzo aktywna ;)
Chyba zamieniam się w nietoperza ha ha ha
Pa pa pa do jutra. . .

wtorek, 28 października 2014

Kilka faktów i pierwszy portret ;)

32 tydzień i 2 dni (według badań prenatalnych).
Wszystko prawidłowe!
Tak się ucieszyłam, chociaż lekarz trzymał mnie w niepewności i robiąc USG przez 5 minut milczał. Dopiero po tym czasie mogłam zobaczyć swój mały skarb ;) Jak robi minki, ziewa i ma bardzo obrażoną minkę :D oczywiście po mnie te fochy hehehe
Oto nasze pierwsze zbliżenie ;)


Nie czuję już kopnięć, tylko raczej rozpychanie małej ;) Dzielnie znoszę to w środku nocy i przy jedzeniu... Powoli przyzwyczajam się do ciężkiego oddychania i staramy się współpracować ;)
Mam nadzieję że tak jak udało mi się uniknąć rozstępów przez 32 tygodnie i 2 dni tak uda mi się jeszcze te kilkanaście dni bez nich przejść ;) Postanowiłam zaufać w tej kwestii firmie ZIAJA, nie dość że kosmetyki tej linii nie są drogie to jeszcze bardzo wydajne ;) Jak na tym etapie również mogę napisać że niezawodne!




Pochwalę się wam moimi kilkoma zdobyczami ;)





No i oczywiście muszę się pochwalić arcydziełem mojej kochanej mamy która wczoraj uszyła nam poduszkę ozdobną z sową ;) jest prześliczna ;) Dziękujemy!!! <3





poniedziałek, 27 października 2014

Moja Mała Księżniczka

Jestem przyszłą mamą małej Wiktorii.
Pierwszy raz  noszę pod sercem całkiem nowe życie, więc jest to dla mnie nowa sytuacja i nowe doznania ;)
Waga przed ciążą: 54kg
Waga aktualna: 65kg (pocieszam się tym że to nie do końca tkanka tłuszczowa)
Mała waży już ponad 1700gr
Termin porodu przypada na 22 grudzień 2014 roku.
Sposób porodu: cięcie cesarskie.
Mimo iż jestem młodą osobą bardzo poważnie podeszłam do sprawy swojego życia.
Trzy miesiące przed porodem zabrałam się za wynajęcie mieszkania i uwicia sobie gniazdka.
Jak dla każdej przyszłej mamy byłoby to stresujące. Z jednej strony trzeba dbać o swoje i dziecka zdrowie a z drugiej strony nadzorować remont, pakować się i z tym wszystkim trzeba jeszcze zdążyć na przyjście dziecka...
Odkąd wiem że to będzie CÓRECZKA nie mogę się opanować przed kupnem "kilku" różowych rzeczy heh