piątek, 31 października 2014

Sesja ciążowa z brzuszkiem ;)

No i na wstępie przepraszam że wczoraj nie napisałam tak jak obiecywałam ;(
Pochłonął mnie dalszy remont w mieszkaniu i sesja. Wykończona wczorajszym dniem nie miałam siły już nic pisać.
Rolety powieszone, blaty kuchenne skończone, listewki przy szafkach prawie do końca zrobione, okna umyte, zawisnął karnisz w kuchni i firanka ;)
Zaczyna robić się już naprawdę przytulnie i kobieco ;) czekam tylko na moment w którym to ja aktywnie będę mogła włączyć się w czynności dekorowania i układania rzeczy w półkach ;)
Jak na razie to robię drobne rzeczy z którymi daję sobie radę, więc nie mogę się już doczekać mojego większego wkładu w to wszystko ;) 
 O torbie do szpitala dalej mogę zapomnieć, mam kaftaniki, ubranka dla mojej księżniczki i jedną koszulę nocną dla mnie ;) PRZERAŻAJĄCE! 
Zdarza mi się wpadać w hormonalne zasadzki i potrafię wpaść w złość przy prostych czynnościach np. jak założenie spodni, czy butów. Jestem wtedy zła na samą siebie że aż tak mi to nie wychodzi, że tyle czasu to zajmuje i że aż tak się przy tym męczę. Bo przecież jestem młoda a nie radzę sobie z najprostszymi czynnościami. Staram się być w każdej czynności samodzielna, radzić sobie sama, bo przecież nie mam napisane na czole inwalida...
Może źle robię i powinnam poprosić najbliższych żeby mi pomogli, przynajmniej zaoszczędziłabym sobie tylu złości... Och... 
Obiecałam że podzielę się z wami zdjęciami ;)
Sesja cudowna, było dużo śmiechu, dziękuję mojemu fotografowi za kawał dobrej roboty ;)
Zdjęcia na pewno będą wspaniałą i dłuuugą pamiątką ;)










środa, 29 października 2014

Dylematy

Postanowiłam zrobić sobie pamiątkową sesję zdjęciową z brzuszkiem ;)
Jutro przypada jej termin o 17:00 ;)
Oczywiście to nie koniec moich planów na jutrzejszy dzień, bo od rana czeka nas ciężka praca w wynajętym mieszkaniu ;)
Blaty kuchenne już są, jutro montowanie rolet i karnisza w kuchni bo te inne jeszcze nie są zamówione. Poza tym zamontowanie umywalki z której cieszę się chyba najbardziej he he he 
Mama na dole męczy się na maszynie, żeby uszyć firanki a ja obmyślam plan sesji zdjęciowej ;)
Na szczęście mam zaprzyjaźnionego fotografa więc koszta sesji mnie nie dobijają ;)
A uważam że taka pamiątka będzie najwspanialsza ;)
Szperając w internecie szukam cały czas pomysłów, kilka już mam i bardzo chętnie podzielę się nimi z Wami jutro wieczorem ;)
Powoli zaczynam układać rzeczy do przeprowadzki i coraz bardziej zaczynam się wszystkiego bać.
Nowa sytuacja, nowe miejsce, nowe życie... Najbardziej boję się że nie zdążę z tym wszystkim...
Czytając blogi innych przyszłych mam widzę że wszystkie w 32 tygodniu mają już całą wyprawkę, torbę do szpitala spakowaną i tylko codziennie sprawdzają czy nic w niej nie brakuje...
Nie mam ani torby, ani skompletowanej wyprawki... 
Jeszcze tyle rzeczy brakuje nie dość że dla Mojej Małej Księżniczki to jeszcze dochodzą rzeczy do mieszkania... 
Rodzina bardzo nam pomaga i jestem im bardzoooo wdzięczna za wszystko co dla nas robią ;) 
Bez nich nie dałabym sobie rady... Codziennie to doceniam <3





W dzień śpiąca w nocy zaś bardzo aktywna ;)
Chyba zamieniam się w nietoperza ha ha ha
Pa pa pa do jutra. . .

wtorek, 28 października 2014

Kilka faktów i pierwszy portret ;)

32 tydzień i 2 dni (według badań prenatalnych).
Wszystko prawidłowe!
Tak się ucieszyłam, chociaż lekarz trzymał mnie w niepewności i robiąc USG przez 5 minut milczał. Dopiero po tym czasie mogłam zobaczyć swój mały skarb ;) Jak robi minki, ziewa i ma bardzo obrażoną minkę :D oczywiście po mnie te fochy hehehe
Oto nasze pierwsze zbliżenie ;)


Nie czuję już kopnięć, tylko raczej rozpychanie małej ;) Dzielnie znoszę to w środku nocy i przy jedzeniu... Powoli przyzwyczajam się do ciężkiego oddychania i staramy się współpracować ;)
Mam nadzieję że tak jak udało mi się uniknąć rozstępów przez 32 tygodnie i 2 dni tak uda mi się jeszcze te kilkanaście dni bez nich przejść ;) Postanowiłam zaufać w tej kwestii firmie ZIAJA, nie dość że kosmetyki tej linii nie są drogie to jeszcze bardzo wydajne ;) Jak na tym etapie również mogę napisać że niezawodne!




Pochwalę się wam moimi kilkoma zdobyczami ;)





No i oczywiście muszę się pochwalić arcydziełem mojej kochanej mamy która wczoraj uszyła nam poduszkę ozdobną z sową ;) jest prześliczna ;) Dziękujemy!!! <3





poniedziałek, 27 października 2014

Moja Mała Księżniczka

Jestem przyszłą mamą małej Wiktorii.
Pierwszy raz  noszę pod sercem całkiem nowe życie, więc jest to dla mnie nowa sytuacja i nowe doznania ;)
Waga przed ciążą: 54kg
Waga aktualna: 65kg (pocieszam się tym że to nie do końca tkanka tłuszczowa)
Mała waży już ponad 1700gr
Termin porodu przypada na 22 grudzień 2014 roku.
Sposób porodu: cięcie cesarskie.
Mimo iż jestem młodą osobą bardzo poważnie podeszłam do sprawy swojego życia.
Trzy miesiące przed porodem zabrałam się za wynajęcie mieszkania i uwicia sobie gniazdka.
Jak dla każdej przyszłej mamy byłoby to stresujące. Z jednej strony trzeba dbać o swoje i dziecka zdrowie a z drugiej strony nadzorować remont, pakować się i z tym wszystkim trzeba jeszcze zdążyć na przyjście dziecka...
Odkąd wiem że to będzie CÓRECZKA nie mogę się opanować przed kupnem "kilku" różowych rzeczy heh